wtorek, 27 kwietnia 2010
Studium przypadków cd...
Naburmuszenie posła Marcinkiewicza (tego od mega taniej kampanii wyborczej i od doświadczenia zdobywanego w samorządzie szkolnym czy studenckim) na radiową wypowiedź radnego Sieńki z jednej strony i twarde przekonanie tego ostatniego, że prawybory w Szczecinie, choć oficjalnie jeszcze przed nami, to bardziej już za nami, czyli jak ich nie było, tak nie ma i nie będzie, oraz głosowanie nad absolutorium dla Krzystka w Szczecinie zbiegły się w jednym czasie. Absolutorium, przypomnijmy, jednogłośnie popartym przez towarzyszy z partii.
Konflikt między Krzystkiem a Nitrasem dzieli środowisko szczecińskiej PO. Absolutorium wymagało jednak bezwzględnej dyscypliny w Radzie Miasta. Skąd taka zgoda? Ktoś powie z boku – dwa tygodnie w cieniu traumy smoleńskiej katastrofy przemieniły serca szczecińskich platformersów. Teraz będzie jednanie się, zgoda, „nie ma już lewicy ani prawicy”.
My jednak optujemy za innym rozwiązaniem. Za tym samym, o którym pisaliśmy na kilkanaście godzin przed pamiętnymi wydarzeniami spod Smoleńska, czyli za bezwzględną opłacalnością takiego rozwiązania. A do tego dołóżmy jeszcze dwie przyczyny już bardziej szczegółowe. Bo albo jest tak, że Tusk tupnął nogą – nie, Sławku, fajny z ciebie facet, ale prawybory w Szczecinie to nie dzisiaj, nie jutro i może nie w ogóle. I druga przyczyna – zrobiono proste badania, które pokazały, że wojna krzystkowo-nitrasowa do niczego nie prowadzi. A że obie przyczyny wzajemnie się nie wykluczają, można wnioskować, że zaszły jednocześnie.
A jakby kto pytał – byliśmy pierwsi, którzy mówili, że żadnych prawyborów nie będzie…
Konflikt między Krzystkiem a Nitrasem dzieli środowisko szczecińskiej PO. Absolutorium wymagało jednak bezwzględnej dyscypliny w Radzie Miasta. Skąd taka zgoda? Ktoś powie z boku – dwa tygodnie w cieniu traumy smoleńskiej katastrofy przemieniły serca szczecińskich platformersów. Teraz będzie jednanie się, zgoda, „nie ma już lewicy ani prawicy”.
My jednak optujemy za innym rozwiązaniem. Za tym samym, o którym pisaliśmy na kilkanaście godzin przed pamiętnymi wydarzeniami spod Smoleńska, czyli za bezwzględną opłacalnością takiego rozwiązania. A do tego dołóżmy jeszcze dwie przyczyny już bardziej szczegółowe. Bo albo jest tak, że Tusk tupnął nogą – nie, Sławku, fajny z ciebie facet, ale prawybory w Szczecinie to nie dzisiaj, nie jutro i może nie w ogóle. I druga przyczyna – zrobiono proste badania, które pokazały, że wojna krzystkowo-nitrasowa do niczego nie prowadzi. A że obie przyczyny wzajemnie się nie wykluczają, można wnioskować, że zaszły jednocześnie.
A jakby kto pytał – byliśmy pierwsi, którzy mówili, że żadnych prawyborów nie będzie…
piątek, 9 kwietnia 2010
Studium przypadków
Na szybko zabawmy się w delikatne studium przypadków… A więc – prawybory w Platformie. Tak czy nie? Start Krzystka w tych prawyborach. Tak czy nie? Przyszłość, dla kogo i w ogóle jaka? Załóżmy, że całość można rozpatrywać w kontekście ewentualnych zysków i strat jednej („krzystkowej”) i drugiej („pełowskiej”) strony. Dlaczego tak? Już chyba nikt dzisiaj spośród osób będących przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje faktu coraz poważniejszego rozchodzenia się dróg Piotra i Platformy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)